Hej. Spotkamy się?
Od razu mu odpisałam.
Cristian. Przepraszam ale dziś spędzam cały dzień z Davim. Może jutro. :)
Czuję się zazdrosny. Jakiś dzieciak odbija mi dziewczynę :p
Wiem że napisał to w żartach ale wkurzył mnie.
Nie jakiś tylko syn mojego przyjaciela. Zaręczyliśmy się. Wpadniesz na ślub? :D
Nie denerwuj mnie. Napisz do mnie jak będziesz miała czas. Pa.
Jakiiśś dziwnyy. Nie mam go denerwować bo żartuje? O co mu chodzi.
-Ivy jestem głodny.-powiedział Davi trzymając mnie za rękę.
-To chodź. Tatuś pozwala ci jeść pizze?-spytałam
-Tylko czasami, bo mówi, że to nie zdrowe.
-No to tatuś się nie dowie. Powiedziałam i poszliśmy do najbliższej pizzeri.
Po zjedzonej pizzy skierowaliśmy się w stronę domu. Po drodze spotkaliśmy Louisa i Phoebe na widok których Davi podobnie jak ja się ucieszył. Pogadaliśmy z nimi chwile i zaprowadziłam Daviego do domu.
-Cześć!-krzyknęłam-Jesteśmy!
-O hej.- Neymar przyszedł z góry biorąc Daviego na ręce.-I jak było z Ivy?-spytał
-Super!-krzyknął.
-Napijesz się czegoś?-zapytał mnie.
-Herbaty.
Poszliśmy do kuchni i gadaliśmy o bzdetach.
-Spać.-powiedział Davi wchodząc do kuchni przecierając oczka.
-To chodź idziemy.-Ney chciał wziąć go na ręce ale mały się odsunął.
-Ale ja chcę, żeby Ivy mi przeczytała bajkę.-powiedział i wślizgnął mi się na kolana.
-Okej.-powiedział Neymar
Ja wzięłam Daviego na górę, umyłam przebrałam w piżamkę, położyłam do łóżka i przeczytałam bajkę. Zajęło mi to jakieś półtora godziny. Zeszłam na dół do salonu a tam Neymar oglądał jakiś serial.
-Poszedł spać.-powiedziałam siadając koło Neymara kładąc głowę na jego ramię i przytulając się do niego.
-Musieliście się świetnie bawić.-powiedział. Czy tylko mi się wydawało że to było powiedziane od niechcenia?
-Wiesz. Nie masz nic przeciwko jak będziemy tak robić co tydzień?-spytałm niepewnie. Nie wiedziałam że coś robię nie tak.
-Nie, pewnie, że nie mam nic przeciwko.-powiedział.
-Czy mi się tylko wydaje, ze mówisz wszystko od niechcenia.
-Wydaję ci się.-powiedział patrząc dalej w telewizor. Odsunęłam się od niego i usiadłam normalnie. Nie odzywaliśmy się do siebie. W końcu wstałam i wyszłam. Powiedziałam tylko ciche cześć. Po chwili usłyszałam jak woła moje imię.
-Co chcesz?-powiedziałam od niechcenia jak on przed chwilą w domu.
-Przepraszam cię. Nie wiem dlaczego się tak zachowałem. Po prostu jestem zmęczony.-powiedział. W jego oczach widziałam troskę, jakiś błysk i coś jeszcze czego nie widziałam w oczach Cristiana. Przytuliłam się do niego w ciszy. On oparł swoją głowę na moim ramieniu. W końcu poszłam do domu. Za tydzień mają mecz. A ja za tydzień znowu cały dzień z Davim. Tak się cieszę!
Rano weszłam do kuchni a tam był już Cristian który gadał z Louisem i Phoebe.
-O cześć śpioszku.-Cris pocałował mnie delikatnie i przytulił.
-Hej.-powiedziałam i przytuliłam i dałam buziaka w policzek Louisowi i Phoebe.
-Ivy?-spytała Phoebe.
-Hmm?
-Możemy pogadać?
-Pewnie.-poszłyśmy na górę na balkon żeby chłopacy nie słyszeli.
-Cris jest jakiś dziwny.
-Czemu tak sądzisz?
-Przepraszam ale przeczytałam twoje wiadomości z Crisem bo chciałam do niego napisać żeby dał mi nr Messiego.
-A to nie mogłaś wziąć z moich kontaktów? Dobra mniejsza z tym. Wiem, że pisze dziwne sms'y jest zazdrosny nawet o Daviego ale go kocham.
-Zastanów się czy go kochasz. On jest jakiś dziwny.-Phoebe poszła do domu A ja zostałam tam jeszcze i na prawdę zastanawiałam się czy naprawdę kocham Cristiana. Chyba był tylko odskocznią żebym odkochała się w Neymarze ale to nie wychodzi. Nie chcąc myśleć o Santosie myślę o Tello.
-O czym tak myślisz?-spytał Tello przytulając mnie od tyłu. Tej chwili chciałabym żeby to był Neymar. Nie mogę zerwać z Tello bo zabije się z myślą że miłość mojego życia kocha kogoś innego a Cris mi pomaga odciągnąć od siebie tą myśl. Kocham go ale nie tak mocno jak Neya.
-A o niczym ważnym. -powiedziałam i odwróciłam się do niego i pocałowałam go tak jak był by to Neymar.
___________________________________________________________
Pam pam pam. Jak myślicie Ivy zerwie w końcu z Tello i będzie z Santosem?
:P kiski lofki zostawiajcie komentorki :D :D <3 <3 :* :* :* <3
-To chodź. Tatuś pozwala ci jeść pizze?-spytałam
-Tylko czasami, bo mówi, że to nie zdrowe.
-No to tatuś się nie dowie. Powiedziałam i poszliśmy do najbliższej pizzeri.
Po zjedzonej pizzy skierowaliśmy się w stronę domu. Po drodze spotkaliśmy Louisa i Phoebe na widok których Davi podobnie jak ja się ucieszył. Pogadaliśmy z nimi chwile i zaprowadziłam Daviego do domu.
-Cześć!-krzyknęłam-Jesteśmy!
-O hej.- Neymar przyszedł z góry biorąc Daviego na ręce.-I jak było z Ivy?-spytał
-Super!-krzyknął.
-Napijesz się czegoś?-zapytał mnie.
-Herbaty.
Poszliśmy do kuchni i gadaliśmy o bzdetach.
-Spać.-powiedział Davi wchodząc do kuchni przecierając oczka.
-To chodź idziemy.-Ney chciał wziąć go na ręce ale mały się odsunął.
-Ale ja chcę, żeby Ivy mi przeczytała bajkę.-powiedział i wślizgnął mi się na kolana.
-Okej.-powiedział Neymar
Ja wzięłam Daviego na górę, umyłam przebrałam w piżamkę, położyłam do łóżka i przeczytałam bajkę. Zajęło mi to jakieś półtora godziny. Zeszłam na dół do salonu a tam Neymar oglądał jakiś serial.
-Poszedł spać.-powiedziałam siadając koło Neymara kładąc głowę na jego ramię i przytulając się do niego.
-Musieliście się świetnie bawić.-powiedział. Czy tylko mi się wydawało że to było powiedziane od niechcenia?
-Wiesz. Nie masz nic przeciwko jak będziemy tak robić co tydzień?-spytałm niepewnie. Nie wiedziałam że coś robię nie tak.
-Nie, pewnie, że nie mam nic przeciwko.-powiedział.
-Czy mi się tylko wydaje, ze mówisz wszystko od niechcenia.
-Wydaję ci się.-powiedział patrząc dalej w telewizor. Odsunęłam się od niego i usiadłam normalnie. Nie odzywaliśmy się do siebie. W końcu wstałam i wyszłam. Powiedziałam tylko ciche cześć. Po chwili usłyszałam jak woła moje imię.
-Co chcesz?-powiedziałam od niechcenia jak on przed chwilą w domu.
-Przepraszam cię. Nie wiem dlaczego się tak zachowałem. Po prostu jestem zmęczony.-powiedział. W jego oczach widziałam troskę, jakiś błysk i coś jeszcze czego nie widziałam w oczach Cristiana. Przytuliłam się do niego w ciszy. On oparł swoją głowę na moim ramieniu. W końcu poszłam do domu. Za tydzień mają mecz. A ja za tydzień znowu cały dzień z Davim. Tak się cieszę!
Rano weszłam do kuchni a tam był już Cristian który gadał z Louisem i Phoebe.
-O cześć śpioszku.-Cris pocałował mnie delikatnie i przytulił.
-Hej.-powiedziałam i przytuliłam i dałam buziaka w policzek Louisowi i Phoebe.
-Ivy?-spytała Phoebe.
-Hmm?
-Możemy pogadać?
-Pewnie.-poszłyśmy na górę na balkon żeby chłopacy nie słyszeli.
-Cris jest jakiś dziwny.
-Czemu tak sądzisz?
-Przepraszam ale przeczytałam twoje wiadomości z Crisem bo chciałam do niego napisać żeby dał mi nr Messiego.
-A to nie mogłaś wziąć z moich kontaktów? Dobra mniejsza z tym. Wiem, że pisze dziwne sms'y jest zazdrosny nawet o Daviego ale go kocham.
-Zastanów się czy go kochasz. On jest jakiś dziwny.-Phoebe poszła do domu A ja zostałam tam jeszcze i na prawdę zastanawiałam się czy naprawdę kocham Cristiana. Chyba był tylko odskocznią żebym odkochała się w Neymarze ale to nie wychodzi. Nie chcąc myśleć o Santosie myślę o Tello.
-O czym tak myślisz?-spytał Tello przytulając mnie od tyłu. Tej chwili chciałabym żeby to był Neymar. Nie mogę zerwać z Tello bo zabije się z myślą że miłość mojego życia kocha kogoś innego a Cris mi pomaga odciągnąć od siebie tą myśl. Kocham go ale nie tak mocno jak Neya.
-A o niczym ważnym. -powiedziałam i odwróciłam się do niego i pocałowałam go tak jak był by to Neymar.
___________________________________________________________
Pam pam pam. Jak myślicie Ivy zerwie w końcu z Tello i będzie z Santosem?
:P kiski lofki zostawiajcie komentorki :D :D <3 <3 :* :* :* <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz