sobota, 5 lipca 2014

rozdział 10

2 dni później.

*Ivy*

Obudziłam się i poraziło mnie bardzo jasne światło. Poczułam, że ktoś ściska moją rękę.
-Gdzie ja jestem?-spytałam 
-W szpitalu.-powiedział raczej Neymar.-poczekaj chwilę idę po lekarza.-powiedział i wyszedł. Po chwili wrócił z lekarzem.
-Co mi się stało?-spytałam
-Zemdlała pani. Było to pewnie spowodowane nerwami i brakiem sił. 
-Kiedy mogę wyjść?
-A jak się pani czuje?
-Dobrze.
-A więc może pani wyjść dzisiaj. 
-Dziękuję bardzo.-lekarz wyszedł a ja przytuliłam się do Neymara.
-Przepraszam kochanie.-powiedział
-Za co?
-Za to że nie panowałem nad sobą. Po prostu nie mogę pozwolić by ktoś obraził lub uderzył mojego syna. Wtedy jak zemdlałaś otrząsnąłem się i zrozumiałem, że jak tobie się coś stanie nie zniosę tego. Jakbym nie daj boże stracił ciebie i Daviego nie miał bym po co żyć nawet piłka straciła by dla mnie sens.-nic nie powiedziałam tylko go pocałowałam. 
-Nigdy nie stracisz mnie ani Daviego. -przyutliłam go, zabrałam swoje rzeczy i po chwili byliśmy w samochodzie Neya.
W domu najpierw weszłam do Neya gdzie czekali na nas Davi i Rafaella.
-Hej. Jak się ostatnio widziałyśmy to chyba nie za bardzo chciałaś ze mną gadać. Coś ze mną nie tak?-spytała Rafaella.
-Nie tylko myślałam, że jesteś dziewczyną Neymara, ale dowiedziałam się że jesteś jego siostrą.
-Ja jego dziewczyną? Hahaha nie rozśmieszaj mnie. Jest przystojny ale nie miał by u mnie szans.
-Czemu?
-Jest za głupi.-powiedziała.
-Ej ja tu jestem i wszystko słyszę.-powiedział Ney przytulając mnie od tyłu.
-Ivy!!!-krzyknął Davi rzucając się mi na szyję.
-Cześć łobuzie.-powiedziałam i pocałowałam go w czółko.
-A czemu nie było cię przez dwa dni? Phoebe i Louis byli a ciebie nie.-powiedział.
-Ja byłam bardzo zajęta.-powiedziałam,
-Chodźcie idziemy pograć w nogę.-powiedziała Rafaella.
-Ja bym wolał popływać.-powiedział Neymar.
-taaaaaak!!-krzyknął mi prosto do ucha Davi.
-To w sumie dobry pomysł.-powiedziała razem ze mną Rafaella z czego się zaśmiałyśmy.
-Ok to ja idę do mnie po strój.-powiedziałam.
-To ja pójdę z tobą.-powiedziała Rafaella.-ja mam już strój więc nie muszę się iść przebierać.
-Okej to chodźmy.-powiedziałam i wyszliśmy ale wcześniej dałam chłopakom po buziaku.
-Rafaella możesz powiedzieć mi jak się układało między Neyem a Caroline? Wiem, że powinnam spytać o to jego ale nie wiem czy by mi powiedział.
-On by ci powiedział, że dobrze ale pod koniec źle. Masz prawo się o to mnie spytać bo znając życie będziesz moją bratową.-uśmiechnęła się do mnie.-Na początku układało się im świetnie, planowali ślub ale na świat przyszedł Davi. Zaczęli się kłócić co raz to częściej. Czasami było tak, że on zostawał z Davim a ona chodziła na imprezy. Nigdy nie było odwrotnie. Ney już kilkakrotnie próbował odebrać Daviego ale się mu to nie udawało dopiero teraz. Ona teraz robi tak jak Neymar kiedyś. Jedna dziewczyna na jedną noc. Pamiętaj jak zobaczysz koło Neymara na jakiejś imprezie jakąś laskę i widocznie do niej będzie zarywał podejdź i utwierdź go w tym, że ma dziewczynę. Lovelasek jeszcze z niego nie wyszedł.-akurat byliśmy pod moim domem to raz dwa byłam na górze, przebrałam się w strój. Zgarnęłam Louisa i Phoebe i w czwórkę poszliśmy do Neya popluskać się w basenie.
-No wreszcie jesteście.-powiedział Davi-chodźcie zobaczyć jak tata pływa.-mały złapał mnie i Rafaelle za rękę.
-Idźcie a ja muszę iść jeszcze do łazienki.-powiedziała Rafaella i poszła.
Poszliśmy i kiedy byliśmy koło basenu ktoś wziął i mnie popchnął i wpadłam do basenu.
-Zabije!-krzyknęłam
-Ja wiedziałam co on i mały kombinują.-powiedziała przez śmiech Rafaella. Po chwili wylądowała w basenie razem ze mną, bo popchnął ją Davi
-I widzisz ciociu?-powiedział Davi śmiejąc się z resztą. Po chwili do basenu wleciała Phoebe po tym jak wrzucił ją Louis. Potem Louis i Neymar przepychali się kto ma wlecieć do basenu i w końcu oby dwoje w nim wylądowali.
-Teraz ja!- powiedział Davi i wskoczył prosto do basenu w ręce Neymara. Bawiliśmy się do wieczora w basenie kiedy trzeba było już iść do domu. Phoebe i Lou zmyli się wcześniej bo pewnie mieli ochotę na małe co nie co.
-Ivy zostaniesz na noc?-spytał Davi.
-Jeśli tatuś pozwoli.- Powiedziałam. Nie chciałam przeszkadzać gołąbeczkom.
-Tak pozwalam a raczej nakazuje.-powiedział Neymar całując mnie w policzek.
-Jupii!!-krzyknął Davi.
-Śpisz ze mną-powiedział Davi i Neymar równocześnie.
-To mam pomysł. Dziś będę spała z wami dwoma. Dobrze?
-Okej.-powiedzieli obaj. Davi szczęśliwy a Neymar nieco zrezygnowany.
-To ja idę po piżamę do mnie.
-Po co? Mogę ci dać moją koszulkę.
-No dobra.
Pooglądaliśmy jeszcze jakieś filmy i poszliśmy spać. Jak i Ney już leżeliśmy a Davi jeszcze szalał.
-Łobuzie chodź już spać. Jutro przychodzi Thiago.-powiedział Ney i na te słowa jak na magiczne Davi leżał między nami.
-Dobranoc tatusiu.-pocałował go w policzek.
-Dobranoc łobuzie.-pocałował go w czoło.
-Dobranoc Ivy.-i cmok w policzek dla mnie
-Dobranoc szkrabie-i cmok w nosek dla Daviego.
-Dobranoc kotku.-cmok w usta dla mnie.
-Dobranoc kochanie.- cmok ale dłuższy dla Neymara.

_______________________________________________________________________-
Taki krótki ale nie miałam weny przez ten faul :(
mamy dziesiąty rozdział.
10 Neymara w reprezentacji :D
10 Messiago w reprezentacji i Barcy :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz