Co się działo przez ten miesiąc. Hmm pomyślmy. Jak się okazało Louise nie żyje ponieważ miała w sobie śmiertelną dawkę narkotyków i została wielokrotnie brutalnie zgwałcona przez tych z afromental. Na szczęście zostali złapani, dzięki moim i Phoebe zeznaniom. Neymar odebrał wszelkie prawa do Daviego Caroline. Phoebe jest z Tomlinsonem on jako jedyny przyszedł na pogrzeb z 1D i został z nami do teraz. Neymar jest szczęśliwy, że jest z nim Davi. A ja? Ja jestem szczęśliwa, że spotykam się od czasu do czasu z Cristianem Tello. Tak tym z Fc. Barcelony. Neymar wziął mnie na pierwszy trening i tak się od razu polubiliśmy. Myślę, że coś do niego czuję. Za długo czekałam na Neymara. On kocha Brunę, to tylko mój przyjaciel. Cristian jest słodki, fajnie się z nim gada i przy nim zapominam trochę o miłości do Neymara.
-O czym tak myślisz?-spytała Phoebe.
-A o czym mogę myśleć?
-Nie zaprzątaj sobie nim głowy. Zobacz Cristian jest lepszy niż Neymar. Widzi że ci się podoba i to wykorzystuje nie tak jak Neymar.
-Co nie tak jak Neymar?-spytał Louis podchodząc do Phoebe całując ją w policzek i przytulając od tyłu.
-Nie ważne.-powiedziałam i poszłam do kuchni po mój telefon bo dostałam sms'a. Pewnie od Cristiana.
Co robisz? xoxo C. :)
Siedzę i się nudzę.
To wyjdź z domu. Zabieram cię gdzieś. :)
Ok. :D
Schowałam telefon do kieszeni spodni i wyszłam, rzucając zakochańcom tylko wychodzę i tak zrobiłam. Przed domem zobaczyłam jego czarną mazdę w której po chwili siedziałam.
-Cześć.-powiedział całując mnie w policzek.
-Hej. To co jedziemy?-spytałam z uśmiechem.
-Tak pewnie.
Pojechaliśmy nad małe jezioro. Ale miało swój urok. Ślicznie tu było.
-Czemu mnie tu zabrałeś?-spytałam patrząc mu w oczy.
-Chciałbym ci powiedzieć, że znam cię od niecałego miesiąca ale zakochałem się w tobie jak w nikim innym. Chciałem się również ciebie spytać czy zostałabyś moją dziewczyną.-spojrzał na mnie wyczekującą a ja wpiłam się w jego usta jak w nikogo innego. Staliśmy tak jeszcze chwilę i dostałam sms'a. No zabije tego który to przerwał.
*Neymar*
-Davi kochanie chcesz coś do picia?-spytałem synka.
-Niee. Ja chce żeby przyszła Ivy.
-No dobrze napiszę do niej sms'a ale nic nie obiecuje, że przyjdzie.
Hej Ivy. Davi chciałby żebyś przyszła. Masz czas? ;)
Po chwili dostałem wiadomość.
Przepraszam nie dam rady. Jutro wpadnę na trening to spędzę z nim cały dzień. :) Może być?
-Synku Ivy dziś nie może ale jutro spędzi z tobą cały dzień. Może być?
-Taaak!!! Tatusiu a co to znaczy kocham?
-Kocham to znaczy, że obdarza się takim uczuciem drugą osobę bez której nie można żyć.-powiedziałem siadając koło niego na kanapie.
-Czyli ty tatusiu nie możesz żyć bez Ivy?-zdziwiło mnie jego pytanie.
-Czemu tak uważasz?-odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
-Bo raz przyszedłem w nocy do twojego pokoju to chyba przez sen mówiłeś kocham cię Ivy. I tak w kółko.-Co miałem się wygadać własnemu synu, że ją kocham od chwili jak pierwszy raz ją ujrzałem? On jest za bardzo związany z Ivy i powie jej wszystko. Ja widzę, że ciągnie ją do Tello. Messi powiedział, że Cristian jest jakiś cichy jeśli chodzi o dziewczyny. Nie pozwala dotykać swojego telefonu. Nawet jeśli ktoś chce mu podać.
-A to tylko tam takie brednie. Może zadzwonię do Messiego żeby przyszedł z Antonellą i Thiago? Co?
-Taaak!!!!
Jak powiedziałem tak zrobiłem. Po jakiś pół godziny do drzwi ktoś zapukał. Otworzyłem drzwi za którymi stał agrentyńczyk ze swoją narzeczoną i synem. Davi od razu wskoczył na Messiego ciesząc się jakby zobaczył Ivy.
-Cześć mały.-powiedziała Antonella witając się z Davim całując go w policzek.
-Davi!-krzyknął Thiago. Chłopcy poszli się bawić a my gadaliśmy o różnych sprawach. A to o meczach a to o chłopcach jak się lubią. W końcu wszedł temat Ivy.
-Widać, że Tello jest zakochany w Ivy po uszy.-powiedział Leo.
-Tia życzę im szczęścia.-powiedziałem od niechcenia.
-Oo ktoś tu jeszcze zakochany w Ivy.-powiedziała Antonella.
-Że kto?-spytał Leo
-Oh jak wy faceci jesteście spostrzegawczy. O Neymarze mówię.
-Ja zakochany w Ivy? Proszę cie.-powiedziałem nie patrząc na nią bo nie mógłbym jej okłamać patrząc na nią.
-Ja i tak wiem swoje.-powiedziała. Byli jeszcze z jakąś godzinę i poszli. Davi był śpiący więc położyłem go spać. Umyty leżałem w swoim łóżku i napisałem do Ivy.
Śpisz? :)
Po chwili dostałem odpowiedź.
Nie nie śpię. :) Co tam?
A spoksik. Leżę sobie w łóżku i się nudzę.
A ja tak samo. Spacer?
Mieszkaliśmy 4 domy od siebie. Nie sprawiało mi kłopotu to że Davi spał w pokoju obok więc mogłem iść na spacer. W nocy się mój kochany słodziak nie budzi.
Ok juz wychodzę ;p
Ubrałem dresy koszulkę bluzę i buty i wyszedłem. Ivy już czekała pod bramką.
-Hej.- powiedziałem i pocałowałem ją w policzek.
-Hej.-uśmiechnęła się promiennie jak nigdy.
-Cieszysz się tak na mój widok? Przecież widzisz mnie codziennie.-powiedziałem i się zaśmiałem.
-Z tego też się cieszę ale jeszcze z czegoś.-powiedziała przytulając się do mnie.
-Tak a z czego?-spytałem.
-Z tego że Cristian spytał się mnie czy będę jego dziewczyną i się zgodziłam.-w tamtym momencie chciałem się rozpłakać. Dziewczyna którą kocham jest z moim przyjacielem. Kurwa.- Nie cieszysz się?-spytała smutna.
-Nie. Znaczy pewnie, że się cieszę. Ważne żebyś była szczęśliwa.-powiedziałem i ją przytuliłem. Teraz trzymałem w objęciach prawie cały mój świat ale ktoś mi go zabrał. Ten ktoś to Cristian Tello.
*rano*
Po spacerze z Ivy od razu poszedłem spać. Za chwilę trening a mały jeszcze nieogarnięty. Napisałem do Ivy.
Ivy możesz przyjść do mnie? Davi jeszcze nieogarnięty biega w pieluszce po domu a ja już muszę jechać. Proszę.
Nie dostałem żadnej odpowiedzi ale po chwili do domu weszła Ivy.
-No już jedź na ten trening. Ubiorę go i przyjedziemy.-pocałowała mnie w policzek a ja wsiadłem do samochodu i pojechałem na Camp Nou.
*Ivy*
-Davi chodź musisz się ubrać żeby jechać na trening tatusia.
-Ale ja chcę być cały dzień z tobą!-krzyknął i tupnął nóżką.
-Obiecuję, że nie opuszczę cię dziś ani na chwilę.
-Na paluszek?-wyciągnął do mnie najmniejszy paluszek.
-Na paluszek. Utwierdziłam go w tym łapiąc go moim najmniejszym palcem.
-To idziemy się ubrać. -powiedział i poszedł do swojego pokoju a ja za nim.
Po pół godzinie byliśmy już na Camp Nou. Davi biegł do swojego taty ale się wrócił po mnie.
-Pamiętaj. Nie masz mnie opuścić dziś ani na chwilę.
-Pamiętam łobuzie.-powiedziałam biorąc go na ręce i skierowałam się do Santosa.
-Ivyy.-przedłużył moje imię Davi
-Hmm.
-A będziemy robić taki dzień Ivy i Daviego co tydzień?-uśmiechnął się tak słodko że nie sposób mu było odmówić.
-Pewnie, że tak.-pocałowałam do w policzek.
-A ja też dostanę?-usłyszałam i ktoś przytulał mnie od tyłu. Cristian.\ Nic nie powiedziałam tylko go pocałowałam.
-Cześć Cristian. Tata!-krzyknął Davi.
-Przepraszam ale dziś nie odstępuje małego nawet na chwilę.-powiedziałam do Tello i poszłam z Davim do Neymara.
-Hej synku.-piłkarz pocałował swojego synka w głowę.
-Wiesz, że dziś Ivy nie odstępuje mnie na krok?-uśmiechnął się. Neymar tak samo.
-Taak? To super.-uśmiechnął się.-Ale chociaż mnie przytulisz co?-mały wyciągnął do niego rączki po chwili był w objęciach taty.
-Ale Ivy też ma cię przytulić.-powiedział Davi.
-No dobrze.-powiedziałam i przytuliłam się do Daviego i Neymara. Z nimi będziesz szczęśliwsza niż z Tello. Davi jest do ciebie bardzo przywiązany. Mietek zamknij się. On mnie traktuje tylko jak przyjaciółkę.
_____________________________________________________________
Rozdział 7 za nami. Jak wolicie. Żeby Ivy była z Neyem w najbliższych rozdziałach czy jeszcze pociągnąć jego zazdrość o Cristiana?? :D Komentarze=motywacja :P kiski lofki :* <3 :* <3 :*
-Davi!-krzyknął Thiago. Chłopcy poszli się bawić a my gadaliśmy o różnych sprawach. A to o meczach a to o chłopcach jak się lubią. W końcu wszedł temat Ivy.
-Widać, że Tello jest zakochany w Ivy po uszy.-powiedział Leo.
-Tia życzę im szczęścia.-powiedziałem od niechcenia.
-Oo ktoś tu jeszcze zakochany w Ivy.-powiedziała Antonella.
-Że kto?-spytał Leo
-Oh jak wy faceci jesteście spostrzegawczy. O Neymarze mówię.
-Ja zakochany w Ivy? Proszę cie.-powiedziałem nie patrząc na nią bo nie mógłbym jej okłamać patrząc na nią.
-Ja i tak wiem swoje.-powiedziała. Byli jeszcze z jakąś godzinę i poszli. Davi był śpiący więc położyłem go spać. Umyty leżałem w swoim łóżku i napisałem do Ivy.
Śpisz? :)
Po chwili dostałem odpowiedź.
Nie nie śpię. :) Co tam?
A spoksik. Leżę sobie w łóżku i się nudzę.
A ja tak samo. Spacer?
Mieszkaliśmy 4 domy od siebie. Nie sprawiało mi kłopotu to że Davi spał w pokoju obok więc mogłem iść na spacer. W nocy się mój kochany słodziak nie budzi.
Ok juz wychodzę ;p
Ubrałem dresy koszulkę bluzę i buty i wyszedłem. Ivy już czekała pod bramką.
-Hej.- powiedziałem i pocałowałem ją w policzek.
-Hej.-uśmiechnęła się promiennie jak nigdy.
-Cieszysz się tak na mój widok? Przecież widzisz mnie codziennie.-powiedziałem i się zaśmiałem.
-Z tego też się cieszę ale jeszcze z czegoś.-powiedziała przytulając się do mnie.
-Tak a z czego?-spytałem.
-Z tego że Cristian spytał się mnie czy będę jego dziewczyną i się zgodziłam.-w tamtym momencie chciałem się rozpłakać. Dziewczyna którą kocham jest z moim przyjacielem. Kurwa.- Nie cieszysz się?-spytała smutna.
-Nie. Znaczy pewnie, że się cieszę. Ważne żebyś była szczęśliwa.-powiedziałem i ją przytuliłem. Teraz trzymałem w objęciach prawie cały mój świat ale ktoś mi go zabrał. Ten ktoś to Cristian Tello.
*rano*
Po spacerze z Ivy od razu poszedłem spać. Za chwilę trening a mały jeszcze nieogarnięty. Napisałem do Ivy.
Ivy możesz przyjść do mnie? Davi jeszcze nieogarnięty biega w pieluszce po domu a ja już muszę jechać. Proszę.
Nie dostałem żadnej odpowiedzi ale po chwili do domu weszła Ivy.
-No już jedź na ten trening. Ubiorę go i przyjedziemy.-pocałowała mnie w policzek a ja wsiadłem do samochodu i pojechałem na Camp Nou.
*Ivy*
-Davi chodź musisz się ubrać żeby jechać na trening tatusia.
-Ale ja chcę być cały dzień z tobą!-krzyknął i tupnął nóżką.
-Obiecuję, że nie opuszczę cię dziś ani na chwilę.
-Na paluszek?-wyciągnął do mnie najmniejszy paluszek.
-Na paluszek. Utwierdziłam go w tym łapiąc go moim najmniejszym palcem.
-To idziemy się ubrać. -powiedział i poszedł do swojego pokoju a ja za nim.
Po pół godzinie byliśmy już na Camp Nou. Davi biegł do swojego taty ale się wrócił po mnie.
-Pamiętaj. Nie masz mnie opuścić dziś ani na chwilę.
-Pamiętam łobuzie.-powiedziałam biorąc go na ręce i skierowałam się do Santosa.
-Ivyy.-przedłużył moje imię Davi
-Hmm.
-A będziemy robić taki dzień Ivy i Daviego co tydzień?-uśmiechnął się tak słodko że nie sposób mu było odmówić.
-Pewnie, że tak.-pocałowałam do w policzek.
-A ja też dostanę?-usłyszałam i ktoś przytulał mnie od tyłu. Cristian.\ Nic nie powiedziałam tylko go pocałowałam.
-Cześć Cristian. Tata!-krzyknął Davi.
-Przepraszam ale dziś nie odstępuje małego nawet na chwilę.-powiedziałam do Tello i poszłam z Davim do Neymara.
-Hej synku.-piłkarz pocałował swojego synka w głowę.
-Wiesz, że dziś Ivy nie odstępuje mnie na krok?-uśmiechnął się. Neymar tak samo.
-Taak? To super.-uśmiechnął się.-Ale chociaż mnie przytulisz co?-mały wyciągnął do niego rączki po chwili był w objęciach taty.
-Ale Ivy też ma cię przytulić.-powiedział Davi.
-No dobrze.-powiedziałam i przytuliłam się do Daviego i Neymara. Z nimi będziesz szczęśliwsza niż z Tello. Davi jest do ciebie bardzo przywiązany. Mietek zamknij się. On mnie traktuje tylko jak przyjaciółkę.
_____________________________________________________________
Rozdział 7 za nami. Jak wolicie. Żeby Ivy była z Neyem w najbliższych rozdziałach czy jeszcze pociągnąć jego zazdrość o Cristiana?? :D Komentarze=motywacja :P kiski lofki :* <3 :* <3 :*
Jejku, dziewczyno! rozwalasz mnie z tym Mietkiem xD rozdział wspaniałyyy <3 ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;) niedługo będzie więcej rozdziałów ;) http://njr-mi-amor.blogspot.com/
Pozdrawiam, Ola :*
Hey, dopiero zaczęłam czytać rozdziały i ten Mietek mnie rozwalił na kawałki :"D a co do rozdziałów, to są świetne! :D lecę czytać dalej xd
OdpowiedzUsuń