Pojechaliśmy do hotelu i tam od razu podłączyłam laptopa pod ładowarkę i weszłam na Facebooka. Adrian Kryński dodał nowe zdjęcie. Heh z B.R.O. i opis. Stary wracaj już z tej Hiszpanii bo nudno bez ciebie. Nie ma z kim spalić jointa. ;)
-What?!?!?-krzyknęłam
-Co jest?-spytała Monia. Muszę przywyknąć do jej nowego imienia.
-Kuba jest w Hiszpanii.
-Jaki Kuba?
-No B.R.O.
-Aa Kubuś trzeba było tak od razu. Dzwoń do niego niech wpadnie.
Nie zastanawiałam się długo tylko wzięłam telefon i wybrałam numer do Kuby. Po trzech sygnałach odebrał.
-heja skarbie.
-No hej. Powiedz mi gdzie jesteś?
-W Hiszpanii więc nie wypłacisz się za rachunek.-zaśmiał się.
-No wiem ale dokładnie.
-No dokładnie to w hotelu La Massia w pokoju 342. A co?
-Noo to mam do ciebie małą sprawę. Moja koleżanka jest w pokoju 343 i ma problem z laptopem możesz iść jej pomóc?
-Ładna jak ty? -spytał od razu.
-Można tak powiedzieć. -zaśmiałam się a Monia to już sikała ze śmiechu.
Rozłaczył się po chwili rozległo się pukanie do drzwi.
-Prosze!-krzyknęłam a po chwili w środku znalazł się Kuba.
-Aga!-krzyknął i odrazu mnie przytulił. -Gdzie ty Kryńskiego tu zgubilaś?-spytał a po chwili się bardziej w niego wtuliłam.
-Nie jesteście już razem prawda.-stwierdził nie spytał. Kuba i Adrian to dwie osoby które spędziły ze mną każdą wolną chwilę. Wiedzą o mnie wszystko. Nic przed nimi nie ukryje.
-Weź ją na spacer. Pogadacie sobie. -powiedziała Monia.
Kuba chwile pogadał z Monią i poszliśmy na spacer.
-No to opowiadaj czemu zerwaliście.-powiedział.
Opowiedziałam mu całą historię i on się zatrzymał.
-Czy mu kurwa do końca ta marycha mózg zlasowala?? Jaki fiut kurwa. Okej jest skurwielem ale ma to w genach ale żeby pozbywać się takiego skarbu?
-Kuba. Ja już też miałam dość. Go co rusz nie było w domu tak jakbym sama mieszkała. Jest dla mnie cholernie ważny ale bym już nie dała rady z nim być. To mnie przekracza. -Mała słuchaj. Adrian jak pisał o tobie piosenkę co chwile do mnie przychodził i mówił ze boi ci się wyznać miłość. Że nie da rady takie tam. Teraz nie wiem co mu odbiło ale cie kocha. Też cię kocham ale wiem że nie mam szans. Przecież jestem twoim starszym bratem.-przy ostatnich dwóch słowach zrobił cudzysłów w powietrzu.
-Kuba to nie tak. Wyznałeś mi miłość jak byłam z Adrianem. Teraz się dużo spraw zmieniło a ja z głupiałam. Nie wiem co mam robić.
-Słuchaj mimo że cie kocham i ogólnie mam zielone światło to tego nie zrobię. Wiem że coś zjebie a nie chce żebyś prze ze mnie cierpiała. Na prawde nasza przyjaźń jest dla mnie najważniejsza.-nawet nie wiem kiedy się zatrzymaliśmy.-A gdybym cię zranił to nigdy bym sobie tego nie wybaczył.-pocałował mnie delikatnie w usta a ja się w niego wtuliłam.
-No dobra dobra a teraz chodź na lody. Skarbie ja stawiam.-powiedziałam przytulona do niego. Objął mnie ramieniem i poszliśmy w stronę budki z lodami. Gadaliśmy na najróżniejsze tematy. Szliśmy już do hotelu kiedy zobaczyłam Bartre.
-O hej.-powiedział kiedy nas zauważył
-No hej. Gdzie tak pędzisz?-spytałam. -A po Ninę. Bo jest u weterynarza. Więc tego ten muszę lecieć. A sory. Marc jestem.-wyciągnął rękę do mojego przyjaciela.
-Kuba.
-No to ten narazie.-pożegnał się i poszedł.
-Skąd ty znasz Bartre?-spytał
-A no wiesz. Odebrał mnie i Monie z lotniska. W wielkim skrócie przez dwa miesiące będziemy współpracować z Fc. Barceloną. -wyszczerzyłam się jak głupi do sera.
-A no to grono raperów w Polsce ci nie starczyło to w hipszpanii wybrałaś grono piłkarzy?-zaśmiał się
-A wierz że tak? Dobra mniejsza z tym. A kiedy wracasz do Polski?
-Jutro.-uśmiech znikł mu z twarzy a mi jednak wrecz przeciwnie.
-Pamietasz jak za szczylów spaliśmy razem?
-No pewnie. Karolcia się rozpychała zawsze.
-No to teraz masz okazje ostatnia noc będzie nasza.-zaśmiałam się.
-Ale tylko my czy Monia też? -
-Też.
-No to szykuje się orgia.-zaśmiałiśmy się i weszliśmy do mojego pokoju.
-Monia Kuba śpi dziś z nami!-krzyknęłam a z łazienki wyleciała moja siostra i wskoczyła na naszego przyjaciela.
-yeeei jak fajnie!! - krzyknęła
-No to co idziemy spać?-spytałam kiedy skończył się horror który oglądaliśmy.
-No pewnie. -powiedzieli razem.
Po 15 minutach ja i Monia byłyśmy wtulone w naszego przyjaciela
-Dobranoc laski.
-Dobranoc przystojny przystojniaku. -powiedziałam i po niedługim czasie zasnęłam. Śnił mi sie Adrian że przyjechał do Hiszpanii. Taa te moje poronione sny. Tak samo ten że byłam z Neymarem i miałam dzieci kilka lat temu haha
_________________________
Nom to jest kolejny ;) zycze miłego czytania ;)
Kiski lofki :* ;* ♥♥
Znalazłam chwilę, więc skomentuję. :) Rozdział cudowny, wspaniały, boski... ;) Czekam na next. ;)
OdpowiedzUsuń